Mentzen: Mówią mi, że powinienem jechać na wały, robić zdjęcia
Południe i zachód Polski cały czas walczy z wielką wodą. W wielu miejscach sytuacja jest poważniejsza niż podczas powodzi tysiąclecia w 1997 r. Na obszarze części województwa dolnośląskiego, opolskiego oraz śląskiego rząd wprowadził stan klęski żywiołowej, który będzie obowiązywał przez 30 dni.
Mentzen: Nie pojadę robić sobie zdjęć
"Mnóstwo ludzi mówiło mi, że powinienem teraz jechać na tereny powodziowe, zrobić sobie zdjęcia, pokazać, że pomagam ludziom. To rzeczywiście dobrze wyglądałoby w kampanii, gdybym z zatroskaną miną pozował z workiem piasku w rękach. Nie zrobię jednak tego. Nie będę też uczestniczył w bieżącej nawalance pomiędzy PiS i PO, oskarżającymi się nawzajem, kto gorzej przygotował Polskę na kolejną wielką powódź" – stwierdził kandydat Konfederacji na prezydenta.
"Brzydzi mnie robienie polityki na czyjejś tragedii. Polityka to oczywiście obrzydliwe zajęcie, ale mam swoje granice, których nie zamierzam przekraczać. Powódź niesie śmierć, zalewa miasta, odbiera ich mieszkańcom wszystko, co mieli. Uważam, że z powodzią powinny walczyć odpowiednie służby, ludzie do tego profesjonalnie przygotowani. Strażacy, żołnierze, policjanci, ale też podlegli im ochotnicy. Nie politycy, oni są tam zupełnie niepotrzebni. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że gdybym pojawił się na miejscu, przyniósłbym więcej szkody niż pożytku" – ocenił.
"Jeszcze przyjdzie czas na rozliczenia"
Polityk przekonuje, że tereny powodziowe to nie jest miejsce dla polityków, "próbujących ogrzać się na tle ludzi tracących dorobek całego życia i przeszkadzającym w pracy tym, którzy próbują naprawdę pomóc".
"Jeszcze przyjdzie czas na zastanowienie się, czy tej tragedii można było uniknąć. Jeżeli zostały popełnione błędy, to winnych zaniedbań będzie trzeba rozliczyć. Ale nie dzisiaj i nie jutro. Teraz najważniejsza jest walka o to, żeby uratować jak najwięcej ludzi i ich domów. Każdy, kto może, powinien w tym pomóc. Dlatego zachęcam do wsparcia zbiórki Polskiego Czerwonego Krzyża, organizującego pomoc humanitarną dla mieszkańców Kłodzka" – podsumował Sławomir Mentzen.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera przekazał, że prezydent Andrzej Duda deklaruje gotowość do wizyty na terenach dotkniętych powodzią. – Ale tylko wtedy, gdy nie będzie to kolidowało w działaniach pomocy – powiedział w Polsat News.